Przełamałem noworoczny marazm motywacyjno-produktywny, który ciągnął się od czasu ostatniego wpisu. O ile w pracy nie ma problemów, to po powrocie do domu, do swoich obowiązków, projektów i planów, niestety ciągle brak motywacji oraz siły i ochoty do robienia czegokolwiek ciekawego. Ale ostatecznie, po kilku zmarnowanych wieczorach udało mi się wrócić na właściwe tory, do działania.
A do działania popchnęło mnie kilka losowych notatek Gynvaela o próbach przywracenia swojego Atari do życia.
Czytaj dalej
Minęło trochę czasu od naprawy Superchargera, a ja do tej pory nie miałem czasu go przetestować. Planowałem do tego celu zbudować prosty układ, bo zapewne będę jeszcze nie raz reanimował zepsute joysticki. No i zbudowałem. Znalazłem kilka starych 9-cio pinowych gniazd D-SUB, prawdopodobnie pochodzące z jakiegoś starego klona popularnych w latach 90-tych gier video (konsol), dorzuciłem kilka diod i gotowe. Nawet nie było za bardzo co projektować.
[gallery] Chciałem nie tylko móc testować joysticki, ale także inny sprzęt podłączany do portu Control Port mikrokomputerka.
Czytaj dalej
Dawno temu przytaszczyłem do stolicy mój stary komodorek w celu uruchomienia, eksperymentów i kilku sprzętowych (głównie) projektów. Z kilku względów dokupiłem magnetofonik i joysticka. Ale QuickJoy Supercharger SV-123 zakupiony na allegro nie do końca był sprawny. Jak dobrze pamiętam miał problemy z przyciskami “fire” (teraz zgaduję). Ale z braku czasu i problemów z rozebraniem, temat leżał dosyć długo odłogiem.
Miałem problemy z rozkręceniem, śruby się zapiekły w plastiku, a główki okręcały, że coraz bardziej problem się nasilał.
Czytaj dalej