Kajakiem po Bugu: Wywłoka - Kamieńczyk

life • 150 słów • 1 minuta czytania

Ta notatka została oznaczona jako wymagająca dopracowania: foto.
Zawartość wpisu może ulec zmianie, zatem zapraszam do ponownych odwiedzin w niedalekiej przyszłości :)

W sobotę przypadło pierwsze (i może ostatnie) w tym roku kajakowanie. A po nim tradycyjnie odbyło się regeneracyjne grillowanie i browarowanie… a że przyjechałem samochodem, to skończyło się tylko na tonie zjedzonego mięcha!

[foto]

Inauguracyjna trasa przebiegała po Bugu nieopodal Warszawy, nieco za Wyszkowem od Wywłoki do Kamieńczyka. Liczyła 17 kilometrów, a jej spokojne przepłynięcie zajęło nam prawie 4 godziny wiosłowania i swobodnego dryfowania.

Pływało się całkiem przyjemnie, choć nieco upierdliwe były mielizny, na które kilkakrotnie się nadzialiśmy. I to takie konkretne, że trzeba było wysiąść i przepchać kajak, bo woda miejscami sięgała tylko do kostek (i to na środku rzeki!).

[foto]

Mimo tych drobnych dolegliwości nie było żadnych innych problemów i incydentów. No może prócz tego że mój telefon wylądował w rzece. Ale chyba taka mała kąpiel zbytnio nie zabolała mojego “siaomi”, bo nadał działa bez zarzutu ;)

[foto]

Więcej zdjęć będzie można znaleźć w albumie Polska 2019 ;)

Komentarze (0)

Dodaj komentarz

/dozwolony markdown/

/nie zostanie opublikowany/