Nowy rok, stare plany...
• life • 1226 słów • 6 minut czytania
Niby nowy rok, czas na nowe plany, to jednak ja pozostaję przy tych starych. Nie ma sensu wyznaczać sobie nowych celów, gdy stare ciągle czekają na realizację. Ciekawe, czy kiedyś uda mi się zrobić wszystko to co sobie zaplanuję. Pewnie tak, pytanie czy nastąpi to w jakimś sensownym czasie.
Nie bardzo lubię tworzyć takie podsumowania, co dobitnie pokazałem w zeszłorocznym wpisie. Dlatego w tym roku nie będzie inaczej, ale jednak trochę więcej tekstu udało mi się wygenerować. Ale spokojnie nie będzie to żadna forma rachunku sumienia czy lista noworocznych postanowień. Będą to tylko moje skromne przemyślenia i wspomnienia dotyczące wydarzeń i planów na przełomie kolejnego roku.
Większość czasu zabiera mi praca, pewnie jak u większości ludzi, co nie jest żadnym wielkim odkryciem. Na szczęście mogę powiedzieć, że robię w niej to co lubię, a przynajmniej przez połowę czasu, choć od dłuższego czasu mało programuję, a więcej zajmuję się inżynierią wsteczną, analizowaniem, debugowaniem, zgadywaniem i czarowaniem. Dlatego czasem potrafi nieźle wymęczyć psychicznie, co odbija się na innych moich technicznych aktywnościach poza pracą. Często skutkuje to tym, że po powrocie do domu jakoś szczególnie nie mam ochoty ani energii na kodowanie, a nawet na inne zajęcia z majsterkowaniem, elektroniką i grzebaniem w drucikach z lutownicą w ręku. Choć czasem zdarza się trochę kodu wytworzyć i coś poeksperymentować, to za dużo tego w ostatnim roku niestety nie było.
Jednak pomimo tego wszystkiego, udało mi się trochę ogarnąć technicznych tematów - do znalezienia w archiwum. Trochę poczarowałem i poeksperymentowałem z AVR-ami, głównie pod kątem benchmarkowania i podobnej tematyki. Pod większymi platformami także miałem trochę zabawy. Poza pracowymi aspektami z bebechami aplikacji i Windowsa, zaciekawiłem się shellcodami pod tym systemem. Trochę zacząłem opisywać swoje przygody i eksperymenty na tym polu. Ale niestety po kilku odcinkach temat umarł, na szczęście chwilowo, bo mam zamiar wrócić do dalszych planowanych zabaw w tej tematyce…
Szerzej podsumowałem swoją aktywność w Szkole Konstruktorów z EdW, z ostatniego minionego roku szkolnego. Chciałabym wrócić do szerszej aktywności, ale wiadomo jak to wygląda u mnie. W obecnym roku raczej będzie biednie. A wypadłoby ruszyć z zalegającymi elektronicznymi projektami.
W zeszłym roku zacząłem robić pierwsze kroki w kierunku zdobycia pozwolenia radiowego i licencji krótkofalarskiej, czyli przeglądania oficjalnych materiałów egzaminacyjnych. Choć cześć techniczna jest banalna to z prawną i nietechniczną trzeba się bliżej zapoznać. To chyba niektóre fragmenty trzeba będzie zapamiętać dokładnie tak jak to przedstawiono w przykładowych materiałach niż wyskakiwać przed szereg. Ostatecznie liczyłem, że do końca minionego roku się uwinę z tematem, ale później coś mi wyskoczyło i całość standardowo przesunęła się na bliżej nieokreślony czas. Może w tym roku się uda sprawę załatwić.
A jak już przy tematyce radiowej, to może wrócę do eksperymentów z różnymi konstrukcjami, a także do zajęcia się walającymi tu i ówdzie (głównie poza mieszkaniem, bo trochę w domu rodzinnym, a trochę więcej w biurze) moimi starymi polskimi retro zdobyczami. Cześć trzeba odrestaurować, a cześć rozbebeszyć lub puścić dalej w obieg dla innych szukających części…
Z życiowych ekscesów minionego roku, do największych osiągnieć mogę zaliczyć zakup samochodu (wreszcie). Może nie jest to jakiś demon, ale jeździ i na razie to mi wystarcza. A dzięki temu udało się nam trochę pozwiedzać okoliczne atrakcje turystyczne… obok pobliskiego Kampinosu również jakieś dalsze obszary naszego pięknego kraju.
Będąc już w podróżniczym temacie, warto wspomnieć, że w zeszłym roku udało się nam zaliczyć kilka wypadów za granicę. Na kilka dni zawitaliśmy na Słowację i do Budapesztu, gdzie było fajnie. To jednak największą furorą turystyczno-podróżniczą roku był dłuższy urlopowy wypad na Islandię oraz do Gruzji. Polecam oba te kierunki. O szczegółach można poczytać w moich zapiskach z podróży, choć niektóre ciągle wiszą w aktualizacji.
W tym roku plany podróżnicze jeszcze nie sprecyzowane, ale pewnie pierwsza wyprawa odbędzie się do Maroko. Chciałbym też pojeździć po polskim wybrzeżu, przez co lobbuje już u swojej Kochanej w tej sprawie ;)
Po samochodzie nadszedł czas na nieco większą inwestycję, czyli w nieruchomość. Powoli przymierzam się do kupna mieszkania w Warszawie. Liczę, że będzie to szybka akcja, choć patrząc na to ile czasu się bujałem z samochodem, i tym, że ciężko znaleźć coś bliskiego moim wymaganiom, może to być znacznie trudniejsze niż się spodziewam. Zobaczymy jak to się potoczy, ale nie ukrywam, że wolałbym to jak najszybciej sfinalizować.
W tym roku również przeszedłem na własną działalność gospodarczą, związaną głównie z moją aktywnością w obszarach IT i elektroniki. Poniekąd byłem do tego zmuszony zachodzącymi zmianami i kontraktami, co ma swoje dobre i złe strony. Do tej pory mogłem swoje kontrakty i inne zlecenia rozliczać różnymi dostępnymi metodami i sposobami. Co nie ukrywam było optymalne i nie wymagało babrania się z biurokracją. Teraz wszystko w Polsce na działalności z liniowym 19% PIT-em i VAT-em. Pomijając już te nieszczęsne podatki, zostaje jeszcze cała ta biurokracja i księgowość, a to zbyt często lubi się w naszym kraju zmieniać…
Są w tym też dobre strony, takie jak wspieranie rodzimej gospodarki w większym stopniu i co najważniejsze to rozliczanie kosztów. A odkąd elektroniką, też obok hobbystycznie-amatorskiego zainteresowania, chcę się zająć tak na pół amatorsko-profesjonalnie, a to dzięki odliczeniom i innym udogodnieniom będę mógł w razie potrzeby zainwestować w lepszy lub droższy sprzęt. A przynajmniej o te 23% + 19% więcej niż normlanie bym planował w innych okolicznościach.
Zahaczając o sprzęt, to zrobiłem sobie Mikołajkowy prezent i wreszcie jakąś prostą chińszczyznę (ale nie tak badziewną) do lutowania zakupiłem. Choć na razie nadal w pudle leży z braku czasu… kiedy ja ostatnio lutowałem? Planowałem też w ramach prezentu Bożo-Narodzeniowego zgarnąć jakiś analizator logiczny Rigola, do kompletu z moim oscyloskopem. Ale na razie ciągle z tym zwlekam, podobnie jak z planem zbudowania sobie nowej komputerowej stacji roboczej. Chyba poczeka to do czasu powstania mojego nowego laba.
Mogę też przy okazji wspomnieć o zmianie swojego wysłużonego telefonu, do którego kiedyś budowałem swój zamiennik baterii. Smartfon ten coraz bardziej nawalał i sprawiał problemy przy korzystaniu, a że potrzebny mi jest niezawodny sprzęt komunikacyjny, nie tylko do kontaktów biznesowym, to przyszła pora na nowa zabawkę.
Mi telefon potrzebny jest głównie do dzwonienia, sms-ów i nawigacji, czasami do robienia zdjęć i słuchania muzyki. W krytycznych momentach również przydaje się dostęp do Internetu, to jednak surfowanie po sieci z telefonu jest dla mnie udręką, więc nie korzystam za często. Z takimi małymi wymaganiami to nie trzeba było długo szukać, w sumie od razu zacząłem od chińskiego Xiaomi i wybór padł na model Redmi Note 4. Cena adekwatna do możliwości sprzętu. Do tego atrakcyjna, bo po co przepłacać za coś z czego nie skorzystasz? No i ma wymagane 2 simy, bez czego nie wyobrażam sobie obecnie telefonu. Na razie jestem zadowolony.
Na blogu też kilka nowości i zmian zawitało. Obecny template ciągle jest w stanie roboczym… W grudniu mało się działo, bo chciałem głównie wszystkie zaległości techniczne i merytoryczne tutaj w dzienniku ogarnąć. Ciągle jednak kilka zaległych postów wisi z adnotacją “Aktualizacja” lub w wersji roboczej, co sukcesywnie staram się naprawiać.
Niedawno zamieniłem, nieużywany już pinger na twittera w roli małego mini-bloga. A teraz wprowadzam nowy podział kategorii, a przynajmniej dwie główne - tech i life, które idealnie rozdzielą notatki dotyczące techniki od tych pozostałych. Powinno to usprawnić i poprawić dostęp do treści zainteresowanych tylko jedną z moich aktywności, bez przedzierania się przez pozostałe “nudne” wpisy. Od tej pory będę “wrzucał” nowe notatki do odpowiedniej kategorii. Archiwalne materiały sukcesywnie w wolnych chwilach również będę na nowo kategoryzował i tagował.
No i to byłoby na tyle z moich szybkich przemyśleń noworocznych…
Komentarze (0)