Portfel akcji 2k15
• life • 1102 słowa • 6 minut czytania
Roczne podsumowanie moich zmagań na rynku akcji wreszcie przygotowane, ale uprzedzam, że zestawienie będzie proste i w miarę krótkie, podobnie jak to miało miejsce rok temu. Szaleć nie będę, więc znów tylko kilka prostych informacji, słów i przemyśleń. Prawdopodobnie jest to ostatni raport z moich przygód na rynkach kapitałowych, więcej się nie pojawi, co nie znaczy wcale, że kończę swoją przygodę, ale o tym pod koniec notatki.
Miniony rok dla polskiej giełdy nie był łaskawy, główne indeksy zaliczyly wieloletnie minima!
Podobnie jak to miało miejsce w poprzednim roku, i w tym można zauważyć niezły rozrzut pomiędzy średnimi i małymi spółkami, a wielkimi i szerokim rynkiem, tym razem z plusem dla maluśkich.
Za to co się działo na GPW, szczególnie w drugiej połowie roku, jedni będą winić polityków, inni problemy światowych gospodarek (Chiny). W sieci można znaleźć wiele tego typu komentarzy i analiz, jak kogoś to interesuje pewnie bez problemu znajdzie.
Z moimi portfelami było podobnie a nawet gorzej. Inwestycje w akcje w roku 2015 nie były zbyt udane, co dobitnie przedstawia wykres wycen moich portfeli.
W przypadku głównego koszyka, mimo dobrego startu, i dobrym ruchom na papierach spółek KGHM i Energa, oba walory mocno mnie rozczarowały. Postawienie jednej karty na energetykę nie było tak dobrym pomysłem, jak na samym początku myślałem. No cóż, podjąłem decyzję i ryzyko, więc się jej trzymałem. Ostatecznie chcąc wygenerować stratę, głównie dla celów podatkowych (parasol podatkowy) w grudniu wyprzedałem wszystkie akcje Energii z koszyka głównego, wstrzymując się z ich odkupieniem. Wspominałem o tym w ostatnim kwartalnym zestawieniu, uchroniło mnie to przed kolejną falą zjazdu na Enerdze o 30% w dół.
Cześć akcji KGHM-u zakupionych w promocji wciąż zalega mi w portfelu, choć w porównaniu do aktualnej sytuacji to chyba dopiero teraz nadeszła wielka promocja, bo od ich zakupu cena poleciała na samo dno. Bardzo podobnie mogę chyba powiedzieć o innych spółkach jakie jeszcze znajdują się u mnie w koszyku, są to jakieś niedobitki Vistal Gdynia i mały pakiet telekoma Orange.
W portfelu emerytalnym, w podejściu długoterminowym, wstrzymywałem się z większymi ruchami, po zakorkowaniu się Energą. Dlatego jego wycena podąża prawie w 100% za wyceną tej spółki. Końcówka roku dla energetyki była nieco łaskawa, coś w tym segmencie drgneło i być może po minimach nadchodzi jakiś większy ruch korekcyjny lub zmiana trendu. Albo chociaż zatrzymanie dalszych spadków… pozostaje nadal tylko czekanie…
Głównym moim problemem jest wychodzenie z pozycji. Podobnie miałem w zeszłym roku, gdzie fajnie cisnąłem w górę na papierach Vistal przez dłuższy czas po jego IPO. To jednak nie zareagowałem na szybką zmianę trendu. Tutaj mam podobnie z Energą. W obu przypadkach nie spodziewałem się rychłej zmiany i przy stopniowej akumulacji zawsze ostatni mój pakiet zakupowy trafiał gdzieś na samej górce. To jeszcze pół biedy, gorzej, że nie zdecydowałem się pozbyć tych akcji, gdy osiągnąłem na nich dobry wynik. Wyjście to zdecydowanie sprawa do naprawy na przyszłość.
Wspominałem w ostatnim kwartalnym zestawieniu, że cześć kapitału z głównego portfela akcyjnego przeniosłem i zaangażowałem w waluty na Forex-ie. To prawda, w ostatnim czasie był taki okres, gdzie bardzo mocno pochłaniał mnie ten rynek. Miałem cel, którym było odrobienie strat z moich początkowych zabaw walutowych z minionego roku, a także złe ruchy jakie zdarzyły się na GPW.
Plan posuwał się do przodu, raz lepiej, raz trochę gorzej. Czasami nurkując w dół, ale jakoś z każdego spadku powoli udawało się wychodzić na prostą. Niestety ostatecznie, jak się można domyślać, poległem. Porażki zawsze są bolesne, ale uświadomiłem sobie kilka problemów, nad którymi powinienem popracować, a nigdy bym nie przypuszczał, że coś takiego może stanowić u mnie problem. Mowa oczywiście o psychice, emocjach i racjonalności podejmowania decyzji w stresie oraz dziwnych nie przewidywanych sytuacjach. Do tej pory nie miałem z tym żadnych problemów. Choć ogólnie znaną prawdą jest to, że ze wzrostem kapitału, zachowanie i podejście się bardzo zmienia. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, że w krytycznym momencie, nie będę mógł zareagować. A brak szybkiej i odpowiedniej reakcji na tym rynku w ciągu kilku sekund, wszystko zepsuło. W normalnych warunkach, zaistniałą sytuację obróciłbym w drugą stronę, na swoją korzyść. Naprawdę nie wiem co się stało, jest to trochę niepojęte i dziwne dla mnie uczucie.
Wracając do rynku, było kilka okazji, na których można było dać “czadu”. A najbardziej doniosłym wydarzeniem forexowym jest bez wątpienia, oprócz podwyżki stóp procentowych w USA, rozczarowanie decyzją ECB. Takiej jazdy jaka działa się na parze EUR/USD jeszcze nie widziałem na własne oczy. Decyzja w sprawie stop procentowych była zgodna oczekiwaniami, ale brak zwiększenia zaangażowania w programie skupu aktywów był gwoździem do trumny. Rozczarowanie decyzją Draghiego długo odbijało się czkawką po wszystkich rynkach finansowych.
Następna taka akcja może mieć miejsce na wiosnę, przy okazji kolejnego posiedzenia i możliwych zmian w polityce eurolandu. Może warto się do niego jakoś przygotować i popracować nad swoimi problemami, emocjami i psychiką. Bo może to być dobra okazja do jakiegoś odreagowania.
Jesteśmy już po pierwszy tygodniu nowego roku na polskim parkiecie i nie jest on zbyt optymistyczny. Wygląda wręcz koszmarnie, WIG20 traci 7%, a WIG prawie 6%. To mnie utwierdza w przekonaniu, że na jakieś odbicie trzeba będzie poczekać trochę dłużej. A sumując moje porażki z 2015 roku, będę starał się minimalizować zaangażowanie w rynkach kapitałowych, choć pozostawiam sobie otwartą furtkę na różne akcje.
Może to być jednym z powodów, dla których bieżące podsumowanie jest ostatnie. Nie będę już publikował raportów, w takiej formie jak do tej pory przedstawiałem, na koniec każdego kwartału. Nie odchodzę od rynków, ale jak wyżej wspomniałem, moje zaangażowanie przez większość czasu będzie bardzo małe, więc nie widzę sensu w takich zestawieniach i prezentacjach. Na pewno jak coś ciekawego się wydarzy lub odwalę jakaś większą akcję to o niej napiszę w ramach dokumentowania swoich przygód.
W końcu mamy 5 lat na możliwość odliczania strat z rynków kapitałowych, więc na pewno będę nadal próbował, pracował, edukował i walczył z rynkiem. Ale myślę, że z mniejszymi środkami, mniejszym ryzkiem i w dłuższej perspektywie. Chociaż kto wie co może się wydarzyć, gdy będę starał się łapać różne nadażające okazje. Ale chciałbym więcej czasu poświęcać na inne, ciekawsze aktywności i hobby.
Aby zakończy notatkę w temacie i zadowolić szukających ciekawych materiałów związanych z prognozami czy strategią na 2016 rok, to mogę polecić ciekawe materiały. Filip na swoim blogu 10 procent rocznie napisał fajny artykuł o prognozach giełdowych na 2016, a na App Funds Zbigniew opisał swoją strategię giełdową na najbliższe 12 miesięcy. Oczywiście Independent Trader również nie zawodzi, można u niego poczytać o ciekawych wydarzeniach z minionego roku, jak również zapewne wkrótce pojawi się wpis z prognozami na rok 2016. Wraz z komentarzami i dyskusjami wymienione materiały są całkiem niezłą dawką wiedzy wraz z przedstawieniem różnych punktów widzenia, czasem wręcz bardzo odmiennych. Polecam.
Komentarze (0)