Portfel akcji 4Q 2014
• life • 396 słów • 2 minuty czytania
Wczoraj, a dokładnie kilka godzin temu zakończyła się ostatnia w tym kwartale, ba, a nawet w roku, sesja na warszawskim parkiecie, więc nadeszła chwila na szybkie podsumowanie ostatnich 3 miesięcy. Miesięcy, które nie były takie łaskawe, jak poprzednie, a nawet wręcz rozczarowujące, które finalnie napewno popsują wynik w perspektywie rocznej.
Sytuacja na GPW
Na GPW bywało różnie, ale w większości panował pesymizm, powiększający się marazm oraz spadające obroty. Przez co wszystko to nie zachęcało mnie do jakiś aktywnych ruchów czy nawet śledzenia poczynań rynkowych.
Moje portfele
Wycena mojego portfela akcyjnego, po małych turbulencjach w październiku, od listopada jednostajnie leciała na łeb, na szyję, zatrzymując się na prawie 13% deficycie.
Gorzej już być nie może? Oczywiście, że może! Cześć akcyjna mojego funduszu emerytalnego zanotowała dwa razy większe tąpniecie w tym kwartale!
Temu wszystkiemu winne jest nagłe pikowanie akcji firmy Vistal Gdańsk, która to po “przebojach” z przetargiem mostowym na rzece Nogat w Malborku, zaczęła po równi pochyłej staczać się na same dno, niwelując całą swoją drogę na szczyt. Nawet poniżej ceny debiutu. To jakiś niezły żart!
Pozostałe aktywa akcyjne obu moich portfeli zachowywały się w miarę stabilnie.
Warte uwagi
Warte uwagi, może nie w pozytywnym znaczeniu, jest sytuacja związana ze wspomnianymi spadkami akcji Vistal Gdynia. Poniżej kurs akcji spółki w przestrzeni ostatniego kwartału.
Zaskakująca jest dla mnie ta panika. Spółka posiada duży portfel inwestycji i zamówień, a w ciągu 3 kwartałów tego roku zwiększyła przychód o 10%. Wydaje się solidną inwestycją, a tutaj taka akcja. Oczywiście na koniec kwartału pozbyłem się znacznej części akcji, a cześć przerolowałem, aby zanotować jeszcze większą papierową stratę do celów podatkowych. Nie mniej mam cichą nadzieję, że sytuacja się wkrótce zmieni, gdyby jakieś dobre wiadomości wypłynęły ze spółki, mogłoby to trochę podbudować morale inwestorów.
Wnioski i plany
Wnioski jakie nasuwają mi się po tym ciężkim okresie czasu, gdzie zanotowałem takie obsuwy wartości portfela mogą być oczywiste. Chyba brakuje mi wyczucia kiedy wejść, a najbardziej kiedy wyjść z transakcji. Długie oczekiwanie na zanotowanie dodatniego wyniku, następne na jego kontynuację, czy po przeciwnej stronie - wiara, że chwilowy spadek jest tylko tymczasową reakcją rynku i zaraz wszystko wróci do normy - jest pobożnym życzeniem. Dlatego warto opracować jakąś bardziej realną strategię dotyczącą wejścia, a szczególnie wyjścia z danej transakcji czy zaangażowania w daną spółkę. I na tym poprzestańmy.
Jako, że był to ostatni kwartał roku, wkrótce powinienem opracować roczne podsumowanie moich zmagań na rynku.
Komentarze (0)