Portfel akcji 1Q 2014
• life • 1239 słów • 6 minut czytania
Mam już za sobą pierwszy, pełny kwartał bojów na GPW, więc niejako wymusza to szybką analizę działania wraz z podsumowaniem i oceną wyników, jakie udało mi się osiągnąć w tym czasie na warszawskim parkiecie. W istocie moje “zabawy” i eksperymenty z rynkiem akcyjnym zacząłem pod koniec zeszłego roku, ale dopiero miniony kwartał wydaje się bardziej odpowiednią i naturalną ramą czasową. Jak było w zeszłym roku, po moich fatalnych debiutach można przeczytać tutaj: Moje pierwsze debiuty.
Możliwe, że takie kwartalne sprawozdania będą pojawiać się systematycznie. Zapewne pomoże mi to samemu zachować dyscyplinę, jak również historię moich inwestycji, podjętych decyzji oraz panujących w tym czasie warunków. Taki mały dziennik inwestora, który niejednokrotnie przy podjętych błędnych krokach, może być swojego rodzaju notatką, czy nauką, która na przyszłość może uchronić mnie przed podobnymi akcjami.
Nie wiem jeszcze w jakiej formie podsumowania te się wykrystalizują. Wyjdzie to w praniu, w przyszłości, być może zmieni się forma. A może jednak wytrzyma blisko podobna do tej tutaj właśnie przedstawionej. A może wraz z większym doświadczeniem, będę starał zachowywać na przyszłość nieco więcej danych i szczegółów lub więcej ciekawych przemyśleń i analiz. A może po prostu dam sobie spokój z giełdą. Zobaczymy.
Nie będę przedstawiał tutaj jakiś wielkich i mądrych analiz, czy odkrywczych teorii, bo mówiąc wprost, nie mam pojęcia, nie znam się na tym na tyle dobrze, aby takowe wywodu tutaj tworzyć. Nie jestem ekonomistą ani analitykiem finansowym. Ograniczę się do przedstawienia własnych poglądów, obserwacji i uwag, okiem zwykłego, prostego człowieka z techniczną wiedzą (co pewnie tutaj jest bez większego znaczenia). Profesjonalne analizy i komentarze “ludzi z branży” można znaleźć w sieci.
Sytuacja na GPW
Na początek warto, króciutko pokazać jak w minionym kwartale prezentowała się polska giełda. Najlepiej zrobić to w postaci notowań głównych indeksów giełdowych. A była niemała huśtawka nastrojów na warszawskim parkiecie.
Nie mogę za bardzo przypomnieć sobie powodu styczniowego zjazdu na GPW, czyżby ciągnące się sprawy z OFE? Nie mniej po szybkim odreagowaniu i ożywieniu, wspięcie się na górę w lutym przerwały niespodziewanie niepokojące sygnały zza wschodniej granicy - przewrót na Ukrainie i aneksja Krymu przez Federację Rosyjską - dały silny odcisk na rynku. Po szybkiej panice i niekontrolowanej dwukrotnej przecenie, inwestorzy odreagowali i chyba zaczęli “mieć wyjebane” na Ukrainę. Optymizm stopniowo i sukcesywnie zaczął wracał na parkiet, odrabiając straty. Widać to wyraźnie w końcówce kwartału, ostatnie dni sesyjne próbowały nadrobić zmarnowany czas.
Moje portfele
Mój standardowy portfel, a dokładniej jego cześć akcyjna, nie wyszła wcale tak tragicznie. Mimo dobrego startu, wschodni wiatr nieco zawiał w oczy, ale udało się przeczekać ten mały huragan. I na koniec kwartału wypracować prawie 13% zysku.
Spółki wchodzące w skład portfela w czasie inwestycji to Energa, Vistal Gdynia i PZU.
Nieco lepiej od głównego portfelu, po fatalnej transakcji z końca roku, portfel akcyjny mojego prywatnego funduszu emerytalnego zanotował ponad 2-krotną zwyżkę (w porównaniu do std), plasując się prawie na 12%.
Tutaj obecnie całość oparta jest na akcjach spółki Vistal Gdynia.
Zachowania spółek biorących udział w inwestycjach w minionym kwartale prezentowały się następująco:
Faworyzowana przeze mnie spółka producenta konstrukcji stalowych prężnie pięła się w górę, z małą czkawką w okresie zawirowań wschodnich. Mimo to mam wielką nadzieję, że dalej będzie sukcesywnie kontynuować swój główny trend wzrostowy, w okolice wartości przedstawianych przez większość analiz i rekomendacji specjalistów. Pomimo, wydawałoby się, trochę małych dynamicznych ruchów, jakie można zauważyć na jej papierach.
Sprawa z akcjami PZU była o tyle ciekawa, że jednym powodem operowania na papierach ubezpieczycielu Skarbu Państwa była chęć szybkiej spekulacji, która w początkowej fazie nie najlepszych ruchów, ostatecznie okazała się dobrą inwestycją, pozwalając obecnie rosnąć zyskom.
Wracając jeszcze do Vistal, 3-krotnie powiększałem swój udział w tej spółce, sukcesywnie budując pozycję. Niestety, ostatnia, największa transza, trafiła tuż przed zawirowaniami rynków wschodnich i utknęła na szczycie. Ale jak wspomniałem wyżej, mam wielką nadzieję i wiarę na odbudowywanie swojej pozycji, jak na razie sumarycznie całkiem zyskownej.
Moja decyzja o przeczekaniu kryzysu ukraińskiego okazała się dobra. Kończę kwartał, a dokładniej miesiąc marzec, na podobnym poziomie, jaki udało się osiągnąć tuż przed jego rozpoczęciem. Myślę, że mogę być zadowolony. Choć może to bardziej szczęście i losowe zdarzenia, kto wie…
Warte uwagi
Za bardzo nie śledzę na bieżąco sytuacji całego rynku kapitałowego, zatem ciężko mi znaleźć ciekawe, godne uwagi spółki. Ale trafiłem gdzieś w sieci na przedstawienie najlepszych akcji w marcu. Przedstawiono tam mało znane mi spółki. Pierwsza trojka z najwyższą stopą zwrotu osiągnęły akcje Indygo, Taleksu oraz CAM Media.
Mnie osobiście zaciekawił zjazd poniżej bariery 100 złotowej wyceny akcji polskiego konglomeratu KGHM, jaki miał miejsce w drugiej połowie marca, czego byłem naocznym świadkiem. Główne w odpowiedzi na ostatnie spadki notowań cen miedzi i niepewność co do sytuacji chińskiego rynku.
Niewątpliwie był to ciekawy momentem na większe zakupy tejże spółki dywidendowej. Sam się nad tym zastanawiałem, ale obawiałem się dłuższego trendu spadkowego, w związku z czym się wstrzymałem. Mógłbym tego żałować, bo kurs szybko odbił się z chwilowego dołka. Na małą spekulacje byłoby wręcz idealnie. W ostateczności jako część fundamentu na rachunek mojego funduszu emerytalnego również.
Wnioski i plany
Mimo małych perturbacji i kryzysów oraz wielu niekorzystnych informacji, hossa się nie zakończyła, warszawska giełda kontynuuje wzrostowy trend. Jak to określił autor na SiP: polska bananowa giełda ciągle w trendzie wzrostowym, nie są jej straszne Ruskie akcje, ani Yellen, a tym bardziej łOFE.
Osobiście jednak nie sądziłem, że polityka i kwestia ukraińska, będzie miała taki wielki wpływ na nasz parkiet. Chociaż, jakby nie patrzeć, psychologia i emocje kierują ludźmi, więc ostatecznie nie ma się co dziwić. Moje przeczekanie całej tej sytuacji było dobrym posunięciem, choć miałem również kilka obaw i dylematów, był nawet pomysł i moment, aby wszystko sprzedać i zaczekać na normalizację i stabilizację sytuacji.
Obecnie z mojej strony to wszystko przypomina bardziej bierne inwestowanie, nie mam za bardzo czasu na większe zaangażowanie, choć bardzo bym chciał, podobnie jak zdobyć trochę więcej wiedzy i wyczucia. Ciągle się łudzę, że wkrótce się to zmieni.
Plany na najbliższy kwartał się nie zmieniły, a nawet nie ukształtowały. Nadal będę szukał okazji, a także baczniej przyglądał się spółkom dywidendowym w ramach mojego funduszu emerytalnego. W tej kwestii coraz więcej informacji o planowanych dywidendach wypływa z rekomendacji zarządu, czy walnych zebrań akcjonariatu wielu przedsiębiorstw notowanych na giełdzie.
Z technicznych aspektów, zdaję sobie sprawę, że przedstawiona stopa zwrotu moich portfeli nie jest idealna. Wydaje mi się, że jest wręcz trochę zaniżona. Wszystko to przez to, że kapitał, głównie w portfelu podstawowym, jest bardzo płynny i ciągle rośnie. W minionym kwartale się wręcz potroił, a kolejne inwestycje nie są w żaden sposób równomiernie pakowane w poszczególne walory. Utrudnia to realną wycenę. Dlatego skłaniam się do przybrania modelu wyceny bardzo zbliżonego do tego używanego przez fundusze inwestycyjne, z wewnętrzną jednostką rozrachunkową, bądź czymś podobnym, a może TWR. Robiłem trochę eksperymentów, ale jakoś ciągle nie jestem zadowolony z otrzymywanych wyników.~~ Obecnie wyceny portfela oparto na ogólnie znanej metodzie wyznaczania stopy zwrotu ważonej czasem - TWR, szczegóły dotyczące tego tematu poruszyłem w notatce Metodyka wyceny portfela, gdzie można zasięgnąć szerszych informacji i refleksji związanych z problematyką i sposobami wyceny zmiennego w czasie portfela.
Podobna sprawa wiąże się z generowaniem w/w wyników i przedstawiania ich w postaci wykresów, najlepiej jeszcze skorelowanych i powiązanych z danymi giełdowymi lub porównaniem z benchmarkami czy indeksami. Fajnie byłoby mieć do tego jakaś prostą aplikację. Niewykluczone, że podobny program kontrolujący portfele powstanie, bo od dawana chodzi mi to po głowie. Niestety nie mogę nic obieca, może tymczasowo zadowolę się jakimiś gotowymi narzędziami, ale tutaj również sprawa nie wygląda ciekawie. Znaleźć coś co zaspokoi Twoje potrzeby, to bardzo ciężka sprawa.
Komentarze (0)