Mój awatar to (chyba) moja sprawa
• life • 262 słowa • 2 minuty czytania
Na jednym z internetowych forów poruszono kwestie mojego znanego awatarka. Używam go od dawna na wielu forach i grupach dyskusyjnych, i jak do tej pory nie było z nim żadnych problemów. Nikt się nie skarżył, nikomu nie przeszkadzał, nikt nie miał nic przeciwko.
Chociaż pamiętam, że raz na jakimś zagranicznym forum mi go usunęli i przesłali PM z prośbą o zmianę, bo jest nie etyczny czy coś tam podobnego… i tyle, żadnych dyskusji i afer.
Ale wracając do tematu ostatnich uwag odnośnie mojego awatara, to już na tym forum rozpoczęła się dyskusja na temat zmiany regulaminu, awatarów i podpisów. A wszystko zaczęło się od słów jednego z użytkowników:
Mam jedną małą uwagę poboczną. Wprawdzie avatarki są prywatną sprawą ich właścicieli to jednak mam przykre uczucie kiedy MalCom zerka na mnie z ekranu robiąc wielce znaczący gest :( Muszę walczyć z nieodpartym wrażeniem, że chce mi coś w ten sposób przekazać (wolę nie wiedzieć co).
No i zmuszony jestem do wyboru jakiegoś nowego neutralnego, a z tym będzie ciężko, więc nowy pewnie też długo tam nie zabaluje…
[dodano 2006-05-26 23:57]
Kolejny wielbiciel mojego awatara z wspomnianego forum ;)
MalCom ja od poczatku myslalem, ze to jestes ty na zdjeciu i to mi sie nawet podobalo (gest). Ale teraz kiedy sie dowiedzialem ze to jakas fotka sciagnieta z netu to caly urok stracilo…
I co o tym myśleć, w sumie mój awatar to moja prywatna sprawa, może jest trochę kontrowersyjny, ale na pewno nie wulgarny. Może też się komuś nie podobać, ale dopóki nie narusza ogólnie przyjętych standardów, to nikomu nic do niego ;)
Komentarze (1)
Mal avatar to chyba prywatna sprawa po jakich Ty forach się szlajasz no to, ze sobie getykuluje, to fuck the system. i jest grejt. nie zmieniaj go.;)