Portfel inwestycyjny

life • 2537 słów • 12 minut czytania

Przyszedł taki czas, aby trochę mocniej zastanowić się nad składem swojego portfela i zrewidować poglądy na ten temat. A wszystko to za sprawą trafienia niedawno na kilka artykułów w sieci, choć jakiekolwiek akcję wywołał podcast WNOP019 na temat budowania portfela i strategii inwestycyjnej, opublikowany przez Michała i Zbyszka, w ramach serii artykułów i eksperymencie przez nich pod hasłem Elementarz Inwestora, który polecam (a po szczegóły odsyłam na blogi autorów).

Skłoniło mnie to do pewnych przemyśleń i usystematyzowania pewnych spraw, które do tej pory luźno błądziły mi po głowie. To także przyjrzenie się własnemu portfelowi i oczekiwaniom z nim związanym oraz przedsięwzięcie jakiś małych kroczków w stronę dokładnego ich sprecyzowania. Nie wszystko mam już w 100% opracowane i jasne, staram się jedynie przedstawić swój punkt widzenia, jaki mi aktualnie przyświeca i jakie kwestie biorę pod uwagę przy nakreślaniu zarysów mojego portfela inwestycji. Zatem nie będę skupiał się i rozwijał wielu oczywistych (a może i nie) zagadnień i aspektów związanych z tym procesem, tych teoretycznych, jak również i praktycznych, ale przedstawiał kwestie dla mnie ważne na aktualnym poziomie.

Budowa portfela inwestycyjnego

Portfel inwestycyjne, jest niczym innym jak zbiorem finansowych i realnych aktywów inwestora, stanowiących formy lokowania jego majątku. Jego skład i dobór poszczególnych elementów, zależny jest od wielu czynników, z których najważniejszymi jest przyjęty horyzont czasowy i strategia inwestycyjna. Przy budowie portfela, bez wątpienia należy brać pod uwagę także, a wręcz przede wszystkim, indywidualne potrzeby i oczekiwania. Na tych się skupiam…

Strategia i cel

Niestety nie mam jeszcze jasno sprecyzowanej strategii inwestycyjnej. Nie mniej cel jest jasny, chodzi jak zawsze o osiągniecie zrównoważonego wzrostu wartości portfela, przy ponoszeniu akceptowanego poziomu ryzyka, który mogę aktualnie określić jako mieszczący się w zakresie od średnio małego do umiarkowanego, przynajmniej na początek. A początek jest prosty, można go podsumować jedną sentencją: nie stracić i próbować dogonić indeks WIG/20/30. Jak już uda nabrać się większego doświadczenia i obeznania to będę starał opracować jakaś bardziej sensowną strategię i cel.

W części aktywów bezpiecznych będę skupiał się na odpowiedniej selekcji depozytów bankowych i innych instrumentów rynku pieniężnego, może jakieś obligacje i bony, od skarbowych po korporacyjne, w przyszłości.

W części agresywnej, aktualnie przewagą będą aktywa akcyjne, gdzie na pewno będę skupiał się na strategii dywidendowej i jakiś spekulacjach na akcjach polskich spółek oraz ETF-y, bo te tematy, jakoś do mnie najbardziej przemawiają, a także plany skierowane w stronę kontraktów terminowych i Forex-u. Może też zahaczę o fundusze inwestycyjne, ale wolałbym jednak kontynuować własną wędrówkę po giełdowym parkiecie.

Do tego można jeszcze doliczyć inwestycje alternatywne, ale na razie nie mam tutaj żadnych planów. Może jakaś spółka, strat-up, albo inny biznes, innowacje, bitcoin, metale, alkohol, sztuka, nieruchomości…

Dywersyfikacja

Dywersyfikacja ryzyka ma podstawowe znaczenie przy budowaniu portfela oraz jego konserwacji. Oczywiście idealnie byłoby osiągać duże zyski przy minimalnym ryzyku, ale niestety nie ma tak łatwo. Chcąc mieć więcej trzeba podjąć adekwatne do tego ryzyko. Ryzyko, które musimy zaakceptować.

Najprostszym sposobem i zarazem najłatwiejszym jest dywersyfikacja, która pozwala skutecznie ograniczyć ryzyko, przy zachowaniu szans na ciągłe pomnażanie swojego kapitału. Odpowiednie zróżnicowanie naszych inwestycji, poprzez skuteczny dobór aktywów, których wyniki są niezależne od siebie, pozwala na zabezpieczyć się przed ewentualnymi startami, które będą rekompensowane zyskami z pozostałych inwestycji. W isticie sprowadza się to do znanego powiedzenia, które mówi, aby “nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka”. Nie należy jednak przesadzać z nadmiernym rozdrobnieniem portfela, bo to również prowadzi do wielu problemów.

Proces dywersyfikacji, jaki będę przeprowadzał na swoim koszyku inwestycyjnym, będzie obejmował i dotyczył każdego jego poziomu. Pierwszym zróżnicowaniem inwestycji, jest podział portfela na aktywa bardziej bezpieczne i te bardziej ryzykowne. Następnie każdej z tej grup będę chciał przyjrzeć się z osobna, a w ich obrębie przeprowadzać kolejne zróżnicowanie. I tak w dół, aż dojdę do zadawalającego podziału i selekcji poszczególnych klas aktywów.

Podział koszyka inwestycyjnego warto przeprowadzić na wielu płaszczyznach i na wiele sposobów, a w optymalnym portfelu powinno znaleźć się jak najwięcej zróżnicowanych form inwestycyjnych. Dywersyfikować możemy według ryzyka, dzieląc aktywa portfela na te bezpieczne, i te bardziej ryzykowne, a także czasowo, inwestując krótko- i długo- terminowo w instrumenty o różnych czasach zapadalności. Zróżnicowanie klas aktywów osiągniemy odpowiednim podziałem pomiędzy różnymi instrumentami finansowymi, jak akcje, obligacje, depozyty, fundusze. Dywersyfikacja geograficzna zapewni nam uniezależnienie się od losów jednego rynku, inwestując w różnych krajach i regionach świata. A zróżnicowanie branżowe, poprzez podział inwestycji według sektora zabezpieczy portfel przed problemami borykającymi różne branże.

Aktualnie nie przewiduję zbyt wielkiego zróżnicowania portfela.

Płynność

Rozmawiając o dywersyfikacji nie można zapomnieć o płynności. Płynność finansowa naszych inwestycji jest równie ważna jak samo zróżnicowanie składu portfela. Zawsze warto mieć w portfelu, takie aktywa, które posiadają możliwość szybkiego wycofania (upłynnienia) i zakończenia danej inwestycji przed czasem. Nigdy nie wiesz co przyniesie życie, a fundusz awaryjny w pewnych wypadkach może być nie wystarczający (lub w ogóle nie istnieć).

Dobrze rozwiązana sprawa płynności, pozwala minimalizować ewentualne straty (brak zysków) i koszty nagłego wycofania środków (opłaty w funduszach, utracone odsetki z depozytów, akcje mało płynnej spółki). A w dobrze zdywersyfikowanym portfolio możliwość szybkiego upłynnienia pewnej części aktywów bez straty dla ogólnego stanu naszego posiadania jest kwestią istotną. Dzięki czemu mogę ograniczyć fundusz awaryjny, zawierając go w bezpiecznych aktywach, w postaci kilku lokat bankowych lub kont oszczędnościowych. W przypadku depozytów bankowych, samo podzielenie kapitału na kilka mniejszych lokat zapewnia w nagłej sytuacji, jedynie utratę odsetek tylko jednej z nich.

Płynność może być jedną z form dywersyfikacji portfela.

Selekcja i relokacja

Selekcja, jako rozwiniecie dywersyfikacji na najniższym poziomie, ogranicza się nie tylko do wyboru odpowiednich walorów i klas aktywów, ale także do przeanalizowania sytuacji rynkowej. Wybór optymalnych narzędzi instrumentów finansowych i niefinansowych, w które będziemy inwestować jest samą w sobie wartością dodaną, na której będziemy opierać nasz portfel. Dlatego warto poświecić wystarczająco dużo czasu, aby się zaznajomić z wybranymi instrumentami. To przecież od nich zależą nasze wyniki.

Obecnie ograniczam się do typowej selekcji opartej na skromnej analizie fundamentalnej i technicznej na potrzeby spekulacji, chociaż jak wyżej wspomniałem, planuję większość operować w spółkach dywidendowych, czerpiąc głównie z wypłacanego przez nie zysku.

Dynamiczne zmiany jakie zachodzą na rynku, wymagają umiejętności wyczucia odpowiednich momentów do zmian aktywów w portfelu i pewnej relokacji aktywów. Dlatego będę starał się trzymać w miarę dynamiczny podział (w pewnych granicach) na poszczególne aktywa danej klasy. Strategia tutaj może być bardzo podobna do typowych funduszy inwestycyjnych optymalnej alokacji, czy aktywnej selekcji (lub na odwrót), gdzie główną cechą jest możliwość zwiększonej częstotliwości zmian struktury i alokacji portfela, aby próbować podążać za rynkiem. Od tego zależy, czy przed końcem koniunktury na giełdzie zaczniemy zmniejszać udział akcji w portfelu inwestycyjnym na rzecz bezpieczniejszych instrumentów lub aktywów, mających na celu ochronę kapitału. Na razie tym tematem się nie będę zajmował, i zaprzątał sobie tym głowy. Docelowo jednak w tym kierunku chciałbym podążyć, choć może to wymagać zaangażowania zbyt dużej ilości czasu.

Monitorowanie i konwersacja

Monitorowanie zachowań rynku oraz naszych inwestycji, zależnie od wybranej strategii wymaga poświęcania więcej lub mniej czasu. A wszelkie zmiany mogą pociągać za sobą rewizję przyjętej strategii oraz składu portfela, co wymusza ponowną dywersyfikację i selekcję aktywów, czy relokację.

Wraz z czasem portfel może się trochę “rozregulować” i wymagać konserwacji. Jedne z inwestycji mogą przynosić więcej zysków od innych, a inne nawet generować straty. A to wszystko będzie prowadziło do dysproporcji pomiędzy klasami aktywów, niezależnie od podziału napływającego kapitału inwestycyjnego. W takich sytuacjach trzeba będzie dokonać relokacji aktywów portfela, czyli przenoszenia środków w nim, aby zniwelować różnice w proporcjach.

W początkowej fazie podział mojego portfela będzie nieco odbiegał od optymalnego modelowego, i nie będę zwracał uwagi na balansowanie i relokacje przy wahaniach proporcji jego składników. Temat ten, podobnie jak kwestie przedstawione wyżej, o relokacji i optymalnej alokacji, wymaga przemyśleń, zatem nie mam tutaj jeszcze ustalonej żadnej strategii ani planu.

Moje portfele

W rzeczywistości mam 2 portfele, które może w składzie i przyjętej strategii bazują na tych samych fundamentach, to różnią się horyzontem czasowym inwestycji. Oprócz głównego portfelu inwestycyjnego, który jest miejscem lokowania swoich środków i części oszczędności, istnieje jeszcze należący do mojego funduszu emerytalnego.

Obecnie oba te portfele trochę odbiegają od modelu idealnego, który obecnie kształtowałby się podobnie do tego poniżej:

draw_chart(‘Portfel Modelowy’,[ [‘Aktywa bezpieczne’, 50], [‘Aktywa ryzykowne’, 50], ]);

Jak widać na wykresie, skład poszczególnych typów aktywów kształtowałby się gdzieś pośrodku, z ewentualną przewagą inwestycji małego ryzyka. A wraz ze wzrostem mojego stażu inwestycyjnego i wieku, prawdopodobnie zmniejszałbym zaangażowanie agresywnej jego części, starając się coraz bardziej chronić zgromadzony kapitał.

Teoretycznie podział procentowy jest niezależny od wartości całego kapitału, ale myślę sobie, że im większy kapitał posiadamy, a tym bardziej dosyć pokaźnej wartości, zależnie od preferencji i upodobań inwestora, zysk z inwestycji o zmniejszonym ryzyku, wyrażony samą wartością może być na tyle zadowalający, że cześć agresywną będzie można zredukować do np. 10%, aby pozostać na rynku, w grze. Bo maksymalizacja może nie być już konieczna, bo chyba nie zawsze mając dużo, chce się więcej?

Portfel podstawowy

Portfel podstawowy to moje główne pole inwestycyjne i eksperymentalne. Mam wielki wpływ na kształtowanie jego składu, ale nie chcę wychodzić z zaangażowaniem w aktywa ryzykowne powyżej modelowych granic, a na razie nawet powyżej 30%. Do póki nabieram doświadczenia i obcowania z giełdą, walory akcyjne i instrumenty większego ryzyka mogą generować znaczne wahania wyceny, więc ograniczenie angażu w te składniki koszyka jest rzeczą naturalną.

draw_chart(‘Portfel Podstawowy’,[ [‘Depozyty’, 75], [‘Akcje’, 25], ]);

Aktualnie aktywa akcyjne zajmują okolice 25% całego portfela, a resztę stanowią depozyty o różnym czasie zapadalności, ze zwrotem nie mniejszym niż 5%. Chcąc dążyć do realizacji postawionych wyżej planów i założeń ustalanych przy opisie ważnych dla mnie czynników portfela inwestycyjnego, w najbliższej przyszłości, będę nieco zmieniał zróżnicowanie, tej bardziej ryzykownej części portfela.

draw_chart(‘Portfel Podstawowy’,[ [‘Aktywa gwarantowane’, 40], [‘Akcje’, 30], [‘Forex’, 10], [‘Fundusz rezerwowy’, 20], ]);

Jakiś mały wycinek będę chciał pokierować na giełdę walut - o ile znajdę wystarczająco czasu do powrotu w eksperymenty i zabawy z automatycznymi strategiami. A także wprowadzić idee małego funduszu rezerwowego na “specjalne okazje”, które czasami mogą nas zaskoczyć. Może to być wykorzystane do zwiększenia zaangażowania w walory, które obecnie wykazują silną chęć do wzrostów lub inne ciekawe inwestycje, bądź obiecujące spekulacje, wymagające szybkiej reakcji. Alokacja takiego funduszu w płynne aktywa będzie dobrym pomysłem - gotówka lub konta oszczędnościowe. Coś podobnego do mojego funduszu awaryjnego będącego płynną częścią aktywów bezpiecznych i depozytów, które w razie nagłej potrzeby mogę szybko upłynnić i wykorzystać w nagłych sytuacjach.

Można w sieci usłyszeć różne głosy za i przeciw, odnoszące się do łączenia funduszu awaryjnego i poduszki finansowej w portfelu inwestycyjnym. Temat może być ciekawy i warty poruszenia szerzej. Uważam, że mając znaczne nadwyżki finansowe, przekraczające ponad 50% dochodu, sprawa funduszu awaryjnego staje się śliska.

Na koniec roku stan części akcyjnej portfela poniósł małą stratę wynikłą z fatalnego debiutu Energii, na poziomie około 6,3%. Obecnie stan prezentuje się znacznie lepiej, inwestycja w Vistal Gdynia jak dotąd przynosi zwrot ponad 45% zainwestowanego w nią kapitału, co w okolicach półmetku skusiło mnie do podwojenia swojego pakietu akcji w tą spółkę w ramach portfela emerytalnego (o którym później). Na tą chwilę łączna wycena portfela plasuje się w granicach 9% zwyżki.

Nie planuję obecnie zmian składzie koszyka inwestycji gwarantowanych, póki nie spadnie oprocentowanie depozytów w różnych bankach i skokach poniżej 5% nie będę dotykał tych elementów. Zajmując się niezbędną edukacją w poznawaniu innych instrumentów dostępnych za pomocą giełdy. Skupiając się na selekcji spółek, głównie niedowartościowanych o dużej kapitalizacji (pewnie nie tylko), a to wymaga czasu i wprawy przeplatanej doświadczeniem. Nie będę wychodził poza granice RP, aczkolwiek za pomocą platformy Forexowej łatwo można angażować się w rynek kontraktów terminowych metali szlachetnych czy surowców oraz spółek zagranicznych, co mogę wykorzystać w odpowiednim czasie.

Portfel emerytalny

Budowa tego portfelu jest bardzo prosta, a główny podział pomiędzy aktywa bezpieczne i ryzykowne jest wyznaczany przez używane narzędzia - produkty finansowe związane głównie z III filarem. Chociaż prócz IKE i IKZE zastanawiam się nad jeszcze jednym subfunduszem w postaci zwykłych lokat/kont oszczędnościowych, ale to inna kwestia. Przewidywana wartość inwestycji i zwrot po przejściu na emeryturę (w wieku blisko ustawowemu, bo osobiście planuje dużo wcześniej) przy wykorzystaniu maksymalnych limitów wpłat powinna być zadawalająca. Ale o tym może innym razem.

Podział ten, na aktywa bezpieczne i ryzykowne, wyznaczają wybrane przeze mnie formy prowadzenia rachunków IKE i IKZE. Jak wiadomo, moje IKE prowadzone jest w formie rachunku oszczędnościowego w jednym z banków spółdzielczych, oferując zmienne, acz atrakcyjne oprocentowanie, a przez IKZE inwestuję na giełdzie w akcje i inne instrumenty dostępne poprzez konto maklerskie.

draw_chart(‘Portfel Podstawowy’,[ [‘Aktywa depozytowe’, 70], [‘Aktywa akcyjne’, 30], ]);

Jak można się domyśleć (określić lub wyliczyć), w emerytalnym portfelu aktualnie przeważają środki lokowane w bezpieczne inwestycje. Dokładne proporcje poszczególnych aktywów, można łatwo określić, znając wartości limitów dostępnych w ramach III filaru. Na IKE możemy maksymalnie ulokować 3-krotność przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego, a wpłaty na rachunek IKZE ograniczone są do 1,2-krotność przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego. W przybliżeniu stosunek instrumentów depozytowych do aktywów akcyjnych wynosi 7:3.

Środki inwestowane w IKE są lokowane w bezpieczne aktywa, a inwestycje bardziej agresywne, w ramach IKZE odpowiadają części ryzykownej portfela, obecnie głównie wybranym akcjom spółek dywidendowych i tych o wysokiej kapitalizacji, choć zdarzają się wyjątki.

Aktualnie jest mały rozjazd proporcji portfela, bo w zeszłym roku miałem średni limit wpłat na IKZE, a do tego pierwsza transakcja giełdowa w ramach tego konta była niefortunna. Przez co poprzedni rok zakończyłem z obsunięciem kapitału akcyjnego o jakieś 12%. Ale na dzień dzisiejszy, zwiększając zaangażowanie w jedną spółkę z portfela głównego (po wystrzeleniu w górę o 25% - mowa o Vistal Gdynia) przyniosło ponad 15% zysku, odrabiając straty i aktualna stopa zwrotu (w porównaniu do stanu początkowego) wynosi około 1,26%. No i mam jeszcze tegoroczny limit wpłat do wykorzystania.

Na razie nie przewiduję zmian, atrakcyjny zwrot z depozytów w ramach IKE gwarantuje mi obecnie wystarczające zyski. A także jestem zamrożony prawie do końca roku z potencjalnym przejściem do innej instytucji lub formy prowadzenia konta, przez opłaty transferowe. Jedyna opcja jaką widzę, aby mieć bardziej elastyczny wpływ na skład portfela, dostępna będzie, gdy IKE również przeniosę do domu maklerskiego. To prawda, że stracę wtedy możliwość alokowania środków w depozyty bankowe, ale mogę wtedy próbować sił w innych bezpiecznych inwestycjach, z gwarantowaną stopą zwrotu, choć przez maklerskie IKE mogę mieć problemy z pewnymi obligacjami skarbowymi. To będę miał możliwość dowolnego kształtowania polityki dywersyfikacji i składu tego portfela. A mając już jakieś obeznanie będzie to na pewno dużo łatwiejsze.

Wnioski

Moje portfele wymagają jeszcze dopracowania, podobnie jak uksztaltowanie strategii i celów, wtedy to na pewno będę mógł bardziej szczegółowo określić poszczególne elementy portfela. To wymaga czasu oraz doświadczenia, wiedzy i pewnej dozy umiejętności, które nabędzie się jedynie próbując działać, a nie tylko rozmyślać i się zastawiać. Dlatego niektóre przedstawione elementy mogą ulec zmianie szybciej lub później, jest to punkt wyjściowy do dalszej drogi, ważne żeby nią kroczyć do przodu i rewidować swoje założenia oraz cele dostosowując je do panującej sytuacji.

Na zakończenie trochę przydługawej notki, mogę polecić kilka artykułów w sieci, które mogą okazać się przydatne, jeśli kogoś interesuje ten temat. Na pewno warto przesłuchać podcast, którym mówiłem na samym początku oraz przejrzeć portfele autorów “Elementarza Inwestora”, bezpieczny portfel Michała i agresywne inwestycje Zbyszka. Zawarte tam informacje oraz dyskusje prowadzone w komentarzach dostarczają interesującej dawki wiedzy i spostrzeżeń.

O dywersyfikacji geograficznej ciekawe pisał Mariusz z bloga Moja Przyszła Emerytura, dogłębnie analizując wady i zalety zróżnicowania aktywów po świecie.

Independent Trader w swoich prognozach na rok 2014 zawarł kilka przykładowych modeli portfeli, warto się zaznajomić z całym artykułem.

To są tylko moje uwagi i spostrzeżenia, nie należy ich traktować jak jakiekolwiek rekomendacje.

Komentarze (0)

Dodaj komentarz

/dozwolony markdown/

/nie zostanie opublikowany/